Bobrowate – magia pięknych zwierząt

Zwierzęta domowe i dzikieóbr to ssak z rodziny gryzoni. To jedno z najbardziej zajmujących zwierząt, jakie żyje na naszej planecie. My ze swojej strony bobry najczęściej znamy ze słyszenia, w Polsce jest niewiele egzemplarzy żyjących na wolności. Kojarzymy to zwierzę przede wszystkim z ogryzionymi pniami drzew, żerdziami i tamami na wodzie. Warto w tym miejscu wiedzieć, że rozróżniamy dwa gatunku bobra – kanadyjski i europejski. Przynajmniej teraz, by były czasy... No właśnie, były czasy, kiedy bóbr siał postrach. Był to nie tylko gryzoń, ale i wedle potrzeby nawet drapieżnik. To zwierze pochodzi z czasów eocenu, wtedy to po ziemi chadzały nawet bobry olbrzymie, miały one wielkość nawet dorosłego niedźwiedzia brunatnego. Tak potężne bobry potrafiły w kilka minut zwalać potężne drzewa. Do dzisiejszych czasów niestety nie zachował się ten gatunek, a szkoda, bo niewątpliwie byłby to niezwykle interesujący okaz nie tylko do badań naukowych, ale i do obserwacji. Bobry wszak wiodą bardzo ciekawe życie, pełne przygód i morderczo wyczerpującej pracy. Dziś bobry osiągają wielkość maksymalnie jednego metra, przegryzienie osikowego lub brzozowego pnia o grubości około trzydziestu centymetrów zajmuje bobrowi zaledwie kwadrans. Jeśli mowa już o bobrach, to nie można pominąć żeremi, czyli bobrzych domów. To jeden z najpiękniejszych domów, jakimi dysponują wszystkie zwierzęta dziko żyjące. Wejście do żeremi zawsze znajduje się pod wodą. Ma to wiele bardzo praktycznych zastosowań, zimą wejście nie zamarza, latem daje z kolei ochłodę. I co najważniejsze – dzięki takiej konstrukcji nie mają pola manewru lądowe drapieżniki, jak lisy, wilki, czy dzikie psy. Dzięki temu bobrze rodziny są bezpieczne. A ich domy? Niekiedy są większe od „ludzkich” kawalerek. Niekiedy żeremie mają nawet do trzydziestu metrów kwadratowych powierzchni. Warto też podkreślić, że ściany są bardzo szczelne, nawet podczas dużych wichur nie przedostaje się do wnętrza nieprzyjemny chłód. Ścianki uszczelniane są wodnymi roślinami i mułem. Na rzece Przasłęce występował niegdyś w naszym kraju bóbr kanadyjski był to efekt ucieczki kilkudziesięcioleciu osobników z prywatnej hodowli. Niestety dziś bobra kanadyjskiego ciężko tam spotkać. Prawdopodobnie padły one ofiarą kłusowniczych praktyk. A szkoda, bo byłby to niezwykle ciekawy pejzaż polskiej fauny. Nie mniej i tak na brak bobrów nie możemy narzekać, z rodziny europejskich jest na naszych ziemiach dość sporo egzemplarzy. Są nawet takie krainy, gdzie uważa się bobry za zwierzęta pospolite i traktuje się je niemal tak samo, jak wiewiórki często spotykane w parkach. Ciekawostką może być fakt, że bobry niegdyś uważane były za szkodniki, przez co były celem polowań wielu traperów. Dziś postrzega się te zwierzęta zupełnie inaczej. Bobry są traktowane jako pożyteczne zwierzątko, które przyczynia się do naturalnej rewitalizacji terenów leśno-wodnych. Objęty ochrona urozmaica nasz krajobraz. Bardzo skutecznie zresztą, uważamy dziś bobry za jedne z najpiękniejszych zwierząt zamieszkujących nasz kraj.