Świerkocin – jedyne polskie safari

Zwierzęta domowe i dzikie Safari – wielu Polaków dużo by dało, by się znaleźć na teranie dzikiej afrykańskiej krainy. By przez okna samochodu terenowego oglądać najbardziej dzikie i najbardziej fascynujące zwierzęta świata. Jaki? Są ich setki. Wszelkiego rodzaju gatunki antylop. Zebry, żyrafy, lwy, tygrysy, dziesiątki różnorodnych gatunków ptaków. Na pewno bardzo te zwierzaki się nam podobają, tym bardziej, że jest możliwość oglądania ich na wolności, a nie przez kraty klatki w ogrodzie zoologicznym. Sam wyjazd na afrykańskie safari jest jednak bardzo kosztowny i na pewno nie każdego z nas na taką wyprawę jest stać. Mamy więc propozycję. Wiele ciekawych zwierząt można spotkać na terenie sztucznie stworzonego safari w Świerkocinie, w miasteczku położonym nieopodal Gorzowa Wielkopolskiego. To tylko namiastka tego, co czeka nas na Czarnym Lądzie. Według niektórych, Świerkocin jest rozrywką dla ubogich. Oczywiście tak okrutnym nie należy być, to miejsce, do którego z dziećmi wybrać się warto. Nasze pociechy i my sami będziemy mieli okazje zobaczyć kilka całkiem unikatowych okazów rzadkich gatunków zwierząt. Warto zwrócić uwagę na sam fakt, iż świerkociński obiekt podzielony został na cztery podstawowe części – Strefa Azji, Afryki, Ameryki i Mongolii. Ta ostatnia strefa jest najmniej atrakcyjna, ale kiedy już zobaczymy, co na nas czeka w Świerkocinie... W Strefie Afryki czekają na zwiedzających Strusie Afrykańskie. Afrykański gatunek tego ptaka do złudzenia przypomina australijskiego Emu, ale niewątpliwie to okaz z Czarnego Lądu jest największym ptakiem na ziemi i na pewno takowy gatunek zrobi na ans ogromne wrażenie. Strusie to przesympatyczne ptaki, zupełnie nie boją się ludzi, są nawet duże szanse na to, że świerkocińskie ptaki będziemy mogli dotknąć. W Strefie Afryki na pewno warto jeszcze zwrócić uwagę na Zebrę Chapmana – to podgatunek zebry stepowej. Mieszkańcem afrykańskie części jest też Eland, czyli największa antylopa, jaką można spotkać na naszej planecie. Strefę Azji dumnie reprezentują w Świerkocinie małe antylopy o wdzięcznej nazwie Garna. To jedne z najszybszych stworzeń parzystokopytnych. Warto się im przyjrzeć, jak i samej pracy nóg, gdy zrywają się do biegu. Zwierzęta te mogą przez kilka godzin nieprzerwanie biec z prędkością 80-90 kilometrów na godzinę. Zadziwiająca i godna pochwały kondycja. W tej części polskiego safari spotkamy jeszcze stepowe bydło węgierskie i koba nilowego. Strefa Ameryki to zwierzęta, które o dziwno z tym kontynentem niewiele mają do czynienia. To Nandu Szare, Bawół Indyjski, Lamy, Osły, mini kuce. Na pewno poznanie tych zwierząt nie będzie dla nas szokiem, ale lepsze to niż nic. Szkoda tylko trochę, że nie ma tutaj bizonów i innych typowych dla tamtego kontynentu zwierzaków. Nie brakuje w Świerkocinie i innych atrakcji, jak place zabaw czy też wesołe miasteczko. Z tymi jednak można byłoby się wstrzymać. Zdecydowanie bardziej ciągnie nas do dzikich zwierząt. Chciałoby się ich w Świerkocinie więcej, ale... na bezrybiu i rak rybą.